Zwykło się lekceważyć plebejskie marki, jak Ford czy Opel. Głównie za to, że skierowane są do masowego odbiorcy. Nawet one miały jednak swoje dni chwały, a modele sprzed lat wciąż, z klasą, o tym przypominają.
Weźmy takie Scorpio. Osobiście znam tylko jednego fana tego modelu, zresztą fana marki również. Tak się składa, że miłość do Forda zaszczepił w nim ojciec, a dorosłemu synowi, już po prostu zostało. Ten przypadek darzy sympatią każdego starszego Forda, byle by tylko samochód był w nienagannym stanie. Z tym wpisem obawiam się, że może mu gwałtownie podskoczyć ciśnienie krwi. A powodów jest, po temu, przynajmniej kilka.
Scorpio było oczywiście, dość, przełomowym modelem, intrygującym rozwinięciem Sierry i propozycją hatchbacka klasy excecutive, analogicznie do propozycji francuskich, jak Citroen XM czy Renault 25 i Safrane. Niemcy jednak szybko dołączyli odmianą sedan, tradycyjnie uznawaną za podstawę prestiżu, klasy i dyplomacji. O ile zwykłe Scorpio przyciąga uwagę, ale bez przesady, to zaplanowano coś niespotykanego w tej kategorii aut, model RS.
Pod maskę wrzucono mocny, 24 zaworowy, silnik 2.9 pomysłu Cosworth’a a kabinę zaopatrzono w stylu znanym wszystkim tym, którzy regularnie korzystają z przelotów prywatnymi samolotami. Nie zabrakło skóry i pełnej elektryki, a mamy do czynienia z samochodem z 1992 roku. Żeby zycie miało smaczek, obszerna tylna kanapa otrzymała też własne, również elektryczne, sterowanie pochylenia. Nadwozie okraszono zderzakami i dedykowanymi wersji RS spojlerami.
Posadowiony na szerokich, z dodatkowymi rantami, felgach, z raczej ostentacyjną stylizacją nadwozia i przepychem na pokładzie, Scorpio RS na pewno nie znajdzie amatora wśród osób skromnych i zachowawczych. To wóz dla prawdziwego zdobywcy, dla niego taki Ford będzie tylko uzupełnieniem i uzewnętrznieniem wszystkiego tego, co drzemie w takim typie. Nie jestem pewien, czy to na pewno dla ciebie, ale Krzyśku, teraz twój ruch.
Ford Scorpio RS Cosworth
Rocznik: 1992
Cena: 39 000PLN
Kontakt: 506 919 905