Rysa na szkle.
W nawiązaniu do tekstu przeboju Urszuli chciałbym tylko napisać, że za cholerę nie rozumiem o czym traktuje tekst, natomiast wiem, że w zimowym skrobaniu lodu z samochodowych szyb najbardziej nie cierpię pozostających czasem na nich rys.
Zero zaskoczenia?
Nie mogę z ręką na sercu powiedzieć, że Marea została całkowicie przygotowana do zimy. Co prawda opony całoroczne założone, silnik wyczyszczony preparatami Forte, świece i przewody zmienione, ale od września nie miałem okazji dużo pojeździć i stąd pewność auta nie była wielka.
Przelewy.
Powiecie, że przynudzam z tym Forte, ale słowo, ze to już ostatni raz w tym roku. Na dodatek to nie jest preparat z rodzaju tych, które już wcześniej omawiałem. Co ja mówię, to nawet kolejne dwa.
Droga do spokoju.
Różnie można do tego celu dotrzeć, głównie poprzez eliminację czynników, które przysparzają nam kłopotów. W silniku samochodu, najlepiej zacząć od zaprowadzenia czystości a to załatwi nam zestaw preparatów Forte kupionych w sklepie Likonic.
Stare na nowo.
Od kilku dobrych lat trwa moda na reaktywację klasycznych radioodbiorników. W znanych sprzed lat, a właściwie tak stylizowanych, obudowach pojawia się jednak całkiem aktualne komponenty aby zapewnić odsłuch muzyki na współczesnym poziomie.
Na gwizdek?
Pewnej letniej nocy jechałem sobie w okolicach Bobolic na motocyklu. Trochę padało, ciemno, wiadomo, noc. Ale nie ciemności czy deszczu się wtedy obawiałem a droga przez piękne lasy wiła się całkiem imponująco.
Nagar.
Trzycylindrowy Ecotec Opla nigdy nie grzeszył kulturą pracy. Nawet całkiem nowe silniki brzmią, jak by to powiedzieć, charakternie. Co nie znaczy, że sytuacja nie może się pogorszyć o czym miałem ostatnio nieprzyjemność się przekonać.
En vogue.
Pisałem – tutaj – o preparatach skutecznie zwalczających koronawirusy od Valeo, ale okazuje się, że na rynku przybywa podobnych specyfików. Ostatnio natknąłem się na takowy od znanego dostawcy środków do pielęgnacji samochodów – Auto Glym.
Kup buty.
Zdaniem wielu felga dla samochodu to jak pantofel dla mężczyzny. Różne są upodobania, ale gminna wieść niesie, że jazda na stali to ciężki grzech i nie powinno się jej nawet rozważać. Cóż, zatem jestem teraz w podwójnym grzechu.